Asset Publisher Asset Publisher

Mądra pomoc mniejszym braciom

O tej porze roku w lesie często spotkacie młode zwierzęta. Nie zabierajcie ich do domu!

Dzisiaj przychodzimy do Was z ważnymi informacjami - zachęcamy do przeczytania całego tekstu. Pomoże on Wam odróżnić, kiedy rzeczywiście potrzebna jest pomoc, a kiedy młode zwierzęta należy zostawić w spokoju. W większości przypadków, choć wydaje nam się, że potrzebują pomocy, wcale tak nie jest.
Koza (samica sarny) i łania (samica jelenia) po urodzeniu zostawia potomka bez opieki, gdyż nowo narodzony maluch jest zbyt słaby, by podążać za matką. Samica powraca do ukrytego malca w porze karmienia. Gdy młode się wzmocni, zaczynają wspólnie wędrować przez leśne ostępy. Jedyną obroną malca, gdy matka chwilowo znika, jest pozostanie - bez względu na sytuację - w bezruchu. W połączeniu z brakiem zapachu (natura uczyniła maluszka niemal bezwonnym), ryzyko znalezienia go przez drapieżnika jest niewielkie.
Niestety, malca może znaleźć nieświadomy sytuacji człowiek. Nie widząc w pobliżu matki, nabiera od razu przekonania, że maluch jest sierotą, a bezruch jest oznaką osłabienia. Wtedy postanawia go ratować. Maluchy są zabierane do domów, gdzie dopiero zaczyna się ich prawdziwy dramat. Większość z nich na skutek niewłaściwego pokarmu (bo przecież potrzebuje mleka swojej matki, a nie krowiego czy modyfikowanego z supermarketu) zdycha z powodu biegunki. Część maluchów udaje się odchować, ale ich powrót do natury jest bardzo trudny.
Poniższe zdjęcia przedstawiają zauważone, zupełnie przez przypadek, urodzone sarnie dziecko, tzw. koźlę i małego lisa. Osoba fotografująca je z odległości natychmiast się z tego miejsca oddaliła, nie dotykając malucha. W ten sposób pozostały bezpieczne i spokojnie czekają sobie na swoją mamę, która przed porą karmienia dzieci wybrała się po małą przekąskę dla siebie.
Pamiętajmy zatem, że leżące nieruchomo samotna mała sarenka lub jelonek to sytuacja całkowicie naturalna.
Pamiętajmy również o tym, aby w lesie psy był prowadzone na smyczy. Często, nawet w kanapowcach, w lesie odzywa się pierwotny instynkt i mogą zagryźć bezbronnego, nowo narodzonego malucha.
 
fot. P. Błaszkiewicz